sobota, 20 sierpnia 2016

Przygoda z ceramiką

Jakiś czas temu powstał pomysł... a może tak ceramika... w końcu kaboszony ceramiczne można dodać do beading lub sutaszu... A może by tak zrobić własne... Jednak to nie takie proste, nie miałam ani umiejętności, ani materiałów, ani (a to przede wszystkim) pieca do wypalenia. Jednak okazało się, iż jest wspaniała koleżanka Asia, która zajmuje się właśnie ceramiką i pokaże mi, i moim koleżankom, jak to się robi :))))))))) Asia tworzy prawdziwe cuda, moje prace to dopiero podstawa... ale są moje i jestem z nich dumna :)))) A było to tak...

Najpierw pojechałyśmy do pracowni Asi na tworzenie w glinie :))) Czyli lepienie wyciskanie i wycinanie i tak powstały kaboszony...


miska...


i talerz-minipatera :)))))))



Teraz to wszystko sobie schnie.

A co dalej... niedługo Wam napiszę...

2 komentarze:

  1. Oj Kasiu - uważaj. Ceramika wciąga tak, że możesz zapomnieć o całym świecie :)Własnoręcznie wykonane elementy do biżuterii to super pomysł. Z niecierpliwością czekam na efekty twoich zmagań :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest cenny, również te krytyczne, ale pamiętajcie, że można komentować, ale nie obrażać...
Komentarze są moderowane, w celu wykluczenia spamu.
Dziękuję Wam za uwagi -te pozytywne i negatywne ;))))))))))))))))))) i zapraszam ponownie...